Drodzy Czytelnicy,
Wtym tygodniu dwie wakacyjne korespondencje na temat kultywowania naszej tożsamości.
„Muzyczny Brexit”
Chciałbym się odnieść do celnego felietonu Jana Pospieszalskiego („Do Rzeczy” 30/2016). Rzeczywiście mało kto zauważa, po powrocie z zagranicy do Polski, że istnieje pustka w obszarze polskiej muzyki ludowej w mediach. Od Teksasu, Meksyku do Słowacji, Grecji, Austrii i Irlandii, wszędzie tam łatwo znaleźć stację nadającą muzykę ludową, folklorystyczną, charakteryzującą dany region. Gdzie i jak można w Polsce posłuchać kapeli Feliksa Dzierżanowskiego, instrumentalisty Henryka Zgrai, ognistych mazurków, polonezów itd. Cudzoziemcy po dłuższym pobycie w Polsce zauważają, że po wyjeździe Polska nie kojarzy im się z żadną nutą folkloru. Tłamszeni jesteśmy wszędzie, często bezzasadnie anglosaską młocką. […] W wyniku nadchodzącej dobrej zmiany wskazana byłaby również
słyszalna zmiana w krajowych rozgłośniach.
Z pozdrowieniami Juliusz Rzepczyński
W Gdańsku wstydzą się Westerplatte
Będąc kilka dni temu w Gdańsku, ze zdumieniem odkryłem w bezpłatnej broszurze „Danziger Highlights” w języku niemieckim, poświęconej największym atrakcjom miasta, brak wśród kilkunastu polecanych miejsc... Westerplatte. Owszem, pojawiło się zdjęcie pomnika, ale przy innej atrakcji – latarni w porcie. […] Zdjęcie pomnika opatrzono jednym zdaniem, że upamiętnia on walkę polskich obrońców Wybrzeża w 1939 r. To wszystko. Żadnej informacji, że właśnie tu rozpoczęła się II wojna światowa, że opór stawiano nadspodziewanie długo, że jest to ważny symbol dla Polaków. Co gorsza, broszurę wyprodukowaną w dużej liczbie (jest ona dostępna w wielu punktach, od biura IT po przechowalnie bagażu) opracowała i wydała Gdańska Organizacja Turystyczna we współpracy z magistratem. Najwyraźniej gdańscy samorządowcy i biznesmeni
z branży turystycznej wstydzą się Westerplatte, nie chcąc psuć nastroju odwiedzającym miasto turystom z Niemiec. Czy nie jest to przypadkiem echo uległości wobec zachodniego sąsiada, jaką prezentowało środowisko Tuska, i wciąż
Panu Prezesowi pokutującej nad Motławą myśli jego autorstwa „Polskość to nienormalność”? Czy spodziewane zyski z turystyki są ważniejsze od kwestii własnej tożsamości?