Do redakcji
Drodzy Czytelnicy,
W tym tygodniu głosy bardzo różnorodne, odnoszące się zarówno do naszych publikacji, jak i sprawy „Klątwy” w Teatrze Powszechnym. Zapraszamy na stronę www.dorzeczy. pl, gdzie odnotowujemy i komentujemy wydarzenia dnia.
„Potrzeba zachęt do oszczędzania”
Mam pretensję do Was o wywiad z prezesem mBanku, Cezarym Stypułkowskim („Do Rzeczy” 7/2017). Nie wiem, dlaczego publikujecie rozmowy, w których dziennikarka nie wytrąca z samozadowolenia przedstawiciela bankowości. I zamiast ująć się za ludźmi krzywdzonymi przez banki, zadowala się opowieściami o tym, jak to sprawnie nabrani na frankowe kredyty Polacy spłacają swoje zobowiązania. Liczyłam, że jednak „Do Rzeczy” reprezentować będzie w tego rodzaju wywiadach stronę klientów banku, a nie prezesa karcącego Polaków za brak zaufania do bankowości.Pozdrawiam, licząc na odmianę, Marta Kwaśniewska
OD AUTORKI:
Rozumiem Pani opinię, ale wydaje mi się, że jest nieco niesprawiedliwa.
Niejednokrotnie dopytywałam o losy frankowiczów w swoich tekstach. Do
tematu na pewno też jeszcze wrócimy. Obiektywny dziennikarz nie powinien
ujmować się za żadną ze stron. We wspomnianym wywiadzie są pytania o
alarmujące komunikaty Komitetu Stabilności Finansowej i porzucone plany
ustawowego przewalutowania, co pozwala poznać pogląd prezesa na temat
kredytów frankowych. A właśnie przedstawianiu poglądów rozmówcy służył
ten wywiad.
Pozdrawiam! Edyta Hołdyńska
Gdzie ci artyści i redaktorzy?
Mam prośbę o artykuł o naszych aktorach i dziennikarzach, także
politykach, prezydentach, którzy za życia Jana Pawła II podobno Go
kochali. [...] Można by wymienić długą (!) listę nazwisk. Dzisiaj już
nikt z tamtych ludzi, wtedy chcących się ogrzać w Jego ciepełku, w Jego
aurze, nie chce o tym pamiętać. Może się nawet wstydzą tej „słabości”.
Przykre, że ważni w tamtych czasach redaktorzy, którzy chodzili krok w
krok za Janem Pawłem II(Żakowski, Michnik i inni), dziś nie bronią
godności papieża. Pamiętam „amok” reżyserów, aktorów, którzy wtedy
uważali Go za osobę godną uwielbienia, bywali na mszach świętych,
modlili się, a dziś też nikt z nich (Stuhr, Opania i inni) się nie
odważył stanąć w obronie postaci Ojca Świętego, gdy na scenie wiadomego
teatru się Go opluwa, w złym przedstawieniu dla złych ludzi... Smutne...
Danuta
Kempińska
Tradycja „Nie”
Uważam, że „Klątwa” to nie przedstawienie teatralne, ale spektakl
paszkwilancki pomyślany zapewne jako prowokacja do rozróby
moralno-politycznej w mediach i wśród ekip obecnie rządzących. Kiedyś na
taki pomysł wpadł Jerzy Urban, wypisując w swoim „Nie” najróżniejsze
brednie okraszone niekiedy prawdziwymi zdarzeniami. Prezydent RP i
premier słusznie lekceważą ten spektakl, podobnie jak to kiedyś zrobiła
hierarchia kościelna z bredniami zamieszczanymi w tygodniku „Nie” przez
J. Urbana. Zabawne wydają się ubolewania rzecznika praw obywatelskich z
powodu dużej liczby agresywnych wpisów w Internecie. Rzecznik nie widzi
tego, że „Klątwa” jawnie nawołuje do nienawiści i zabójstw. Protestujący
przed teatrem niepotrzebnie robią reklamę nędznemu paszkwilowi.
Z
poważaniem i pozdrowieniami, Wawrzyniec Łęcki
Radioaktywny jod
Na str. 9 numeru 9/2017 Waszego pisma umieszczona została krótka
notatka, sygnowana „kp”, zatytułowana „Radioaktywny Jod-131 nad Polską”.
W trzecim akapicie pojawia się niedokładna nazwa instytucji, w której
mam zaszczyt pracować – nosimy nazwę NARO- DOWE CENTRUM BADAŃ JĄDROWYCH,
a nie, jak podano w tekście, Narodowy Instytut Badań Jądrowych. Ponieważ
Wasza notatka dotyczy bardzo ważnego problemu właściwego informowania
społeczeństwa, z „belferskiego obowiązku” chciałabym sprostować podaną w
tekście liczbę rozpadów atomów izotopu potasu, K-40. Znając zawartość
pierwiastka potasu w przeciętnym ludzkim ciele o masie ok. 70 kg (ok.
140 g), można łatwo oszacować średnią liczbę rozpadów izotopu K-40 na
ok. 4400 w każdej sekundzie.
Z wyrazami szacunku, Ewa Droste