Prezesi kontra Kukiz
Prezesi kontra Kukiz
Prezesi spółdzielni mieszkaniowych chcą zablokować ustawę Kukiz’15, która ma m.in. narzucić kadencyjność na tym stanowisku. W wielu miastach lokatorzy spółdzielczych mieszkań są wzywani do protestu.
„Zarząd Spółdzielni »Osiedle Młodych« w Poznaniu informuje, że w Sejmie RP znajduje się projekt ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, który zakłada m.in. ustawowe zastąpienie spółdzielni wspólnotami mieszkaniowymi bez prawa wyboru przez członków. SM »Osiedle Młodych« na znak sprzeciwu przygotowało protest” – obwieszczenia tej treści wywieszono w wielu blokach na poznańskich osiedlach. Jest też informacja, gdzie lokatorzy mogą podpisem dołączyć
do protestu. Jak dowiedziało się
„Do Rzeczy”, podobne ogłoszenia pojawiły się w lokalach pozostających w zarządzie spółdzielni mieszkaniowych w całej Polsce.
– Ze spółdzielniami mieszkaniowymi w obecnej formie walczymy od początku kadencji. Uwłaszczyła się w nich, podobnie jak na ogródkach działkowych, stara postkomunistyczna sitwa, ludzie dawnych układów stworzyli swoje sobiepaństwo często wbrew interesom lokatorów – mówi nam Paweł Kukiz, lider Kukiz’15.
Jego klub w styczniu złożył projekt nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Zakłada m.in., że członek władz spółdzielni mógłby pełnić swoją funkcję najdłużej sześć lat. Posłowie Kukiz’15 chcą także pełnej jawności wszystkich dokumentów podpisywanych przez władze spółdzielni. Projekt wprowadza też rozwiązania ułatwiające przekształcanie się lokali w zarządzane przez samych lokatorów wspólnoty mieszkaniowe.
– Chodzi o to, by oddać spółdzielnie samym spółdzielcom, by wyeliminować nepotyzm, dziwne przetargi, niejawne zlecenia – opowiada nam poseł Jarosław Sachajko (Kukiz’15), współautor ustawy.
Kukizowcy przypominają, że od 2000 r. przy każdej próbie nowelizacji ustawy o spółdzielniach takie zmiany próbowano blokować. Wśród polityków Kukiz’15 mówi się też, że jednym z elementów takiej kampanii mogła być ubiegłotygodniowa publikacja jednego z tabloidów, w którym zarzucono Kukizowi wykup w 2010 r. od warszawskiego magistratu 37-metrowego mieszkania w Warszawie za 25 tys. zł. Publikacja sugeruje nieprawidłowości. W rzeczywistości ówczesne przepisy, które miały doprowadzić do oddania mieszkań komunalnym ich użytkownikom, pozwalały na wykup mieszkania z nawet 90-procentową bonifikatą. Wojciech Wybranowski © ℗