Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Jak pochowano ofiary katastrofy smoleńskiej

Łukasz Zboralski

Aż w dziewięciu trumnach ofiar katastrofy smoleńskiej odkryto szczątki innych osób – poinformował w ubiegłym tygodniu zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek. Do tej pory śledczy przeprowadzili 27 ekshumacji. Do końca czerwca odbyć ma się jeszcze sześć, a do końca roku w sumie jeszcze 26.

Po ujawnieniu w mediach pierwszych informacji okazało się, że przeprowadzenie ekshumacji – krytykowanych wcześniej przez opozycję i część rodzin jako niepotrzebne – miało sens.

Pierwsze wstrząsające wyniki badań ujawnił „Fakt”. Okazało się, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego były jeszcze szczątki siedmiu innych osób. Żona generała, która uczestniczyła w wielogodzinnej sekcji, opowiedziała też dziennikarzom, w jaki sposób został pochowany jej mąż: fragmenty ciał w trumnie umieszczone były w worku z czarnej folii, zawiązanym sznurkiem.

Potem okazało się, że części ciał czterech innych osób spoczywały też w trumnie gen. Włodzimierza Potasińskiego. Tam doliczono się zwłok sześciu innych ofiar katastrofy rządowego samolotu.

To informacje wstrząsające, również politycznie – ówczesne władze, m.in. Ewa Kopacz (PO), zapewniały, że dochowano staranności przy identyfikacji ofiar. I zapewniały, że mają do prowadzących ekshumacje Rosjan całkowite zaufanie. Tymczasem wyniki ekshumacji prowadzonych w Polsce pokazują, że prace wykonano nierzetelnie.

Część dziennikarzy próbowała ten bałagan z pochówkami tłumaczyć skalą katastrofy z 2010 r. Udowadniano m.in., że przy dużym rozczłonkowaniu ciał trudno było o sytuację, w której jakieś małe szczątki nie zostaną złożone przypadkiem nie w tej trumnie co trzeba. Temu tłumaczeniu przeczą jednak choćby informacje żony gen. Kwiatkowskiego. Powiedziała ona dziennikarzom, że w trumnie jej męża były części ciał innych osób: części głów, dodatkowe kończyny z biodrami i miednicą oraz dodatkowa ręka.

Oprócz dodatkowych fragmentów ciał w trumnach generałów podczas ekshumacji odkryto też ciała dwóch innych osób w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Z kolei w trumnie bp. Mirona Chodakowskiego znajdowały się pół jego ciała i pół ciała bp. Tadeusza Płoskiego. W grobie Natalii Januszko były szczątki pięciu osób. W trumnie Aleksandry Natalli-Świat – szczątki innej osoby. © ℗

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań