Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

W SAMEJ RZECZY

Polska lepsza od Turcji 

Paweł Lisicki

To, że papier wytrzyma wszystko, co komu przyjdzie do głowy na nim napisać, jest prawdą starą jak świat. Cóż, głupota i niezborność ujawniają się w różnych ludzkich dyskusjach. A jednak obecna debata nad polską demokracją ma w sobie chyba coś nadzwyczajnego.

Niekiedy czuję się tak, jakbym czytał teksty tylko pozornie napisane po polsku. Znam słowa, rozumiem zdania, a nie mogę pozbyć się wrażenia, że to, co przedstawia mi się jako wywód, jest najzwyczajniej w świecie jakimś nieuporządkowanym, nieuładzonym strumieniem świadomości. Autorzy tych elukubracji zachowują się tak, jakby brakowało im elementarnej wiedzy albo jakby posługiwali się nie do końca zrozumiałym kodem, szyfrem, swoistą nowomową. Może jest tak, że Polaków dzielą już nie tylko poglądy i opinie, lecz także wręcz języki?

Oto na łamach „Gazety Wyborczej” prof. Marcin Matczak, specjalista w zakresie teorii na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, a poza godzinami pracy guru walki z PiS i stały komentator w różnych programach publicystycznych, ogłosił, że Polska zmierza w stronę Turcji. Na wszelki wypadek cały cytat: „Niszczenie sądów i sędziów rzadko odbywa się współcześnie tak jak w Turcji. Tam prezydent wsadza sędziów do więzienia za rzekome popieranie przebywającego za granicą odpowiednika naszego Sorosa. Mimo że zgodnie z planami naszych przywódców chcemy być Turcją, w Polsce, którą od Turcji różni to, że jesteśmy członkiem UE, instytucje sądowe niszczy się w inny, znany z najnowszej historii sposób – przez ich wydrążanie”. Warto było przytoczyć te słowa prof. Matczaka nie tyle ze względu na ich odkrywczość, ile żeby nikt nie mógł zarzucić manipulacji. Tak, on naprawdę to napisał, „GW” naprawdę to opublikowała i idę o zakład, że jakaś grupa czytelników przeczytała ten tekst i go zaaprobowała. A przecież to czysty obłęd!

Wynika przecież ze słów profesora, że „zgodnie z planami naszych przywódców […] chcemy być Turcją” i wsadzać sędziów do więzienia. Do licha! Skąd prof. Matczak to wie? Gdzie to wyczytał? Jakie tajemne plany rządzących wpadły w jego ręce? Albo gdzie znalazł w Polsce przykłady tych zamykanych, prześladowanych, niszczonych przez władzę sędziów?

Profesor oczywiście nie musi niczego znajdować ani udowadniać. Nie musi, bo wie, że „powoływanie ludzi niekompetentnych i pozbawionych kręgosłupa to nie wypadek przy pracy, lecz istota polityki kadrowej władzy”. Dlaczego jednak ta władza tak ma? Dlaczego chce Polskę zniszczyć? I jeszcze ważniejsze pytanie: Dlaczego Polacy wybierają władzę, która powołuje do urzędów, powiedzmy to bez eufemizmów, idiotów? Polacy najwyraźniej chcą żyć w zepsutym państwie, z niekompetentnymi urzędnikami durniami i w systemie pozorowanej sprawiedliwości. No naprawdę, to się nazywa logika.

Jednak profesor idzie jeszcze dalej. O tak, kiedy się rozpędził, to już nic go nie zatrzyma. „W ten sposób zawsze można powiedzieć, że trybunał, sąd czy rada działają, podczas gdy są już tylko wydmuszkami. Działanie takie [dokonywane przez PiS] jest bardziej skuteczne [od zamykania w więzieniach sędziów przez Erdoğana], bo zlikwidowanie sądu albo wsadzenie sędziów za kratki mogłoby spowodować w niektórych krajach poważne protesty. A tak jest spokojniej”. Proszę państwa, prof. Matczak odkrył, że nie tyle Polska chce być jak Turcja, ile polscy politycy skuteczniej niszczą demokrację niż prezydent Recep Erdoğan! Tak, to Erdoğan musi się uczyć od Kaczyńskiego dyktatury, a nie Kaczyński od Erdoğana.

Doprawdy nie ma sensu oglądać kabaretów. Wystarczy poczytać teksty wybitnych obrońców obecnego systemu. © ℗

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań