Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Listy

Drodzy Czytelnicy,

Dziś listy odnoszące się do artykułów z wydania świątecznego. Mamy nadzieję, że w nowym roku będziemy dostawać jeszcze więcej ciekawej korespondencji. Elektroniczną prosimy kierować na adres: listy@dorzeczy.pl.

„Dama w cieniu męża” – Agnieszka Niewińska, „DRz” 51/2018

Bardzo lubię czytać artykuły dotyczące naszej pierwszej damy, pani Agaty Kornhauser-Dudy, która już od czasów kampanii prezydenckiej robiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Nie mam do niej pretensji o to, że nie zabiera głosu, nie miesza się do polityki. Jeśli nie chce – ma do tego pełne prawo i ani środowisko polityczne i sympatycy jej męża, ani przeciwnicy nie mają najmniejszego prawa czynić jej o to wyrzutów. Choćby dlatego właśnie – co podnosiła red. Niewińska – że pierwszej damie państwo polskie nie płaci za zamrożenie własnej kariery zawodowej.

Czy powinno? Nie jestem przekonana. Z jednej strony jest to dla niej praca na pełen etat bez wynagrodzenia. Z drugiej – jest to również jej inwestycja. To jasne, że pani Agata po zakończeniu kadencji będzie miała mnóstwo propozycji zawodowych z pensjami wielokrotnie wyższymi od nauczycielskiej, a propozycje te zawdzięczać będzie tym 5 czy 10 latom bez oficjalnego wynagrodzenia. No i gdyby pierwsza dama była na pensji, Polacy jako jej pracodawcy mieliby całkiem uzasadnione wymagania co do jej aktywności, a przecież żona czy mąż polityka może nie mieć ochoty być politykiem. Dopóki jej jednak nie płacimy, dopóty nie możemy zmuszać do tego, by politykiem się stawała. Co by było, gdyby pani Agata miała inne poglądy i inne spojrzenie na wiele najważniejszych dla Polski spraw od swojego męża? On podpisuje ustawę o sądach, ona ubiera Wałęsowską koszulkę? Może to jednak dobrze, że pełniąc funkcję pierwszej damy za darmo, można ją sprawować, jak się chce – również ciszej w przestrzeni politycznej, ale pracowicie na innych polach?

Tak czy inaczej, podejmując debatę na ten temat, powinniśmy spytać o zdanie przede wszystkim same dotychczasowe pierwsze damy III RP.

Pozdrawiam ciepło

Katarzyna z Łodzi

„Alfabet celebrytów” – Sławomir Jastrzębowski, „DRz” 51/2018

Świetnie się bawiłem przy lekturze „Alfabetu celebrytów” napisanego przez byłego redaktora naczelnego „Super Expressu”. Myślę, że red. Jastrzębowski po tylu latach kierowania wielkim tabloidem ma całe worki takich smakowitych opowiastek. Zapewne nie wszystkie nadają się do publikacji, ale te, które jednak można opublikować w poważnym tygodniku, chętnie bym jeszcze kiedyś przeczytał na łamach mojego ulubionego „Do Rzeczy”. Myślę, że nie tylko ja, co poddaję pod rozwagę redakcji.

Z najlepszymi życzeniami na nowy rok

stały czytelnik

„Pieśń życia” – Joanna Lichocka, „DRz” 51/2018

Odrabiając w święta zaległości w czytaniu, natknąłem się na pomyłkę w artykule pt. „Pieśń życia” autorstwa Joanny Lichockiej w miejscu, gdzie jest mowa o relacji Jarosława Marka Rymkiewicza z kwietnia 1942 r., dotyczącej powstania w getcie warszawskim. Jak wiadomo, powstanie to wybuchło w kwietniu 1943 r. […]

Łączę pozdrowienia i serdeczne życzenia noworoczne dla całej Redakcji

Leszek Kołodziejczyk

Od autora

Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na pomyłkę w tekście – oczywisty błąd, wynikający zapewne z pośpiechu pisania i redagowania tekstu, nikt go bowiem przed drukiem nie zauważył. W artykule piszę także o likwidacji getta w Otwocku w sierpniu 1942 r., być może ta literówka w dacie powstania w getcie warszawskim wyniknęła właśnie z tego, choć szczerze mówiąc, w istocie nie wiem, skąd się wzięła. Bardzo w każdym razie dziękuję za zwrócenie uwagi – z całą pewnością przygotowując książkę, przypilnuję, by jej nie było.

Z wyrazami szacunku

Joanna Lichocka

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań