Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Listy

Drodzy Czytelnicy,

Dziś reakcja czytelnika na artykuł Łukasza Warzechy dotyczący parkowania w miastach i odpowiedź autora na tę polemikę. Na Państwa listy czekamy pod adresem: listy@ dorzeczy. pl.

Cena za parkowanie

Dzień dobry!

Chyba tylko redaktor Warzecha nie widzi problemów z parkowaniem w centrach większych polskich miast, uważa on bowiem wzrost opłat za parkowanie za skutek fanaberii ekologów.

Szukanie miejsca do parkowania przypomina czasy komunizmu.  Wtedy wiele towarów było cenowo dostępnych dla mieszkańców, ale ponieważ towaru było za mało, mieszkańcy musieli biegać od sklepu do sklepu, bo „może coś rzucili”.  A jak „rzucili”, to szybko kupować, bo towar zaraz zniknie.

Tak samo jest obecnie z możliwością legalnego parkowania – są dzielnice, gdzie trzeba kilka razy jeździć w koło, aż jakieś miejsce się zwolni, i oczywiście szybko to miejsce zajmować. I dotyczy to również stref płatnego parkowania, gdzie za parkowanie trzeba płacić, ale ceny ograniczone przez parlament są za niskie.

Obecnie nie ma problemu z kupieniem standardowego towaru w sklepie – jest na półce. Dzieje się tak dzięki gospodarce rynkowej, regulującej podaż i popyt za pomocą odpowiedniej ceny (w trans­porcie nie musi to być pieniądz, czasami dobrym regulatorem popytu i podaży jest czas). Słusznie więc dopuszczono zwiększenie cen za parkowanie (choć nadal z nadmiernymi obostrzeniami organizacyjnymi i cenowymi), bo dzięki temu dano zasadom rynkowym możliwość przynajmniej częściowego działania.

Cena dostosowana do popytu zniechęci część kierowców do codziennego wjeżdżania do śródmieścia, ale umożliwi legalne zaparkowanie tym, którzy jednorazowo muszą w tym śródmieściu zaparkować (przewóz mebli, osoby chorej, sprawa w urzędzie itp.).  Po drugie większa cena da szansę na budowę prywatnych parkingów wielopoziomowych w dużych miastach – rynek załatwi to, czego nie mogą rządzący (znowu adres do słusznie minionej epoki). I jeszcze trzeci argument – pamiętam, jak przed 2003 r. zastanawiałem się, czy zaparkować w najdroższej strefie, czy w tej nieco tańszej i dojść piechotą. W ten sposób miejsca dla tych, którym się spieszy i którzy chcą za zysk czasowy zapłacić, były wolne, bo część kierowców wolała zaparkować tam, gdzie z powodu większej liczby miejsc była mniejsza cena. Ale wtedy cena w najdroższej strefie była wyższa niż uchwalona w 2003 r. przez parlament maksymalna stawka.

Dobrze więc, że eliminuje się postkomunistyczne zasady na drogach, że dąży się do zgodności z konstytucją, w której art. 20 zapisano stosowanie zasad gospodarki rynkowej (w przeciwieństwie do komunistycznej gospodarki deficytem), szkoda, że powoli. Dlaczego np. nadal nie można w strefie płatnego postoju dać pierwszej godziny za darmo? Że to działa, widać na wielu parkingach przy supermarketach.

A że podwyżka drastyczna? Jeżeli sztucznie obniżono ceny, a potem przez 16 lat trzymano na stałym poziomie, to trudno się dziwić. W tym czasie bilety tramwajowe zdrożały dwukrotnie.

Pozdrawiam

dr inż. Jeremi Rychlewski, Poznań

Tu nie ma konkurencji

Wbrew temu, co Pan pisze, parkowanie nie podlega prawom rynku. Po pierwsze – nie ma tu konkurencji. Miejsce jest ograniczone, a jego właściciel jest jeden: państwo (samorząd). Po drugie – nie ma rozwiązań pozwalających dynamicznie dostosować cenę parkowania do ilości miejsca i popytu. Po trzecie – celem samorządu nie jest gra rynkowa.

Samorządy powinny zapewnić znacznie większą niż dotąd liczbę miejsc parkingowych, tymczasem działają odwrotnie, likwidując je na potęgę.

Łukasz Warzecha

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań