Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Drodzy Czytelnicy!

Dziękujemy za wszystkie listy i e-maile. Przypominamy, by korespondencję elektroniczną kierować na adres: listy@dorzeczy.pl.

„Klęska zmieniła myślenie bolszewików”, „DRz” nr 33/2020

Szanowna Redakcjo, z wielkim zainteresowaniem przeczytałem wywiad z prof. Andrzejem Nowakiem zamieszczony w 33. numerze „DRz”. Oprócz wielu ciekawych wątków natury historycznej jedna sprawa szczególnie mnie zastanowiła. Mianowicie niejako końcowa konkluzja, że w czasie wojny z bolszewikami mieliśmy starcie dwóch całkowicie przeciwstawnych cywilizacji. Cywilizacji opartej na tradycji chrześcijańskiej i wartościach wynikających z niej z jednej strony i cywilizacji buntu przeciwko zastanym wartościom, niesprawiedliwościom społecznym, przeciwko zastanej naturze ludzkiej z drugiej. Czy już takie przedstawienie stron konfliktu nic nam dzisiaj nie sugeruje? Czy ostatnio nasilona wywieszaniem „uciemiężonych flag” kampania tzw. ruchów postępowych to nie jest współczesna bolszewicka cywilizacja buntu? Oczywiście nie ma tutaj (jeszcze?) ulicznych walk ani innej przemocy pozbawiającej życia lub zdrowia, ale liczne profanacje miejsc kultu, umiędzynarodowiona klasowość uczestników czy radykalne odchodzenie od narodowych symboli i wychowania patriotycznego są jak najbardziej cechami współczesnej „bolszewii” bardzo podobnej do tej sprzed 100 lat. Do tego dochodzi „bratnia pomoc” dla „postępowców” z zagranicy w formie wsparcia finansowego, medialnego, a nawet politycznego. Dla mnie po tym wywiadzie jedna rzecz nasuwa się, rzekłbym, dobitnie. Czy to nie jest tak, że to tzw. światłe umysły Zachodu od czasu rewolucji francuskiej starają się nam narzucić utopijne ideologie? Najpierw poprzez wersję „hard”, czyli skrajny komunizm. A skoro ona się nie udała, bo była zbyt radykalna dla zwykłych obywateli, to przez wersję „soft”, m.in. aktualną kulturową hegemonię w postaci np. politpoprawności i licznych zakazów. Dotychczas sądziłem, że Lenin, Pol Pot etc. to byli tacy samoistni „wprowadzacze” nowych ustrojów w swoich krajach. Patrząc na ich w mniejszym lub większym zakresie kontakty i zapatrywania na Zachód, już tak nie myślę. Skądś

musieli wziąć te wzorce? Coś w tym jest, że pierwotny wzór obalenia porządku świata wywodzi się właśnie z kolebki tego porządku. Mam nadzieję, że wielowiekowa mądrość zdecydowanej większości Polaków w nieprzyswajaniu takich „nowości” także teraz okaże się dominująca. Czego wszystkim życzę.

Pozdrawiam Imię i nazwisko do wiadomości redakcji

„Dolina Muminków”, Wojciech Cejrowski, „DRz” 34/2020

Szanowna Redakcjo, z uwagą i radością przeczytałam artykuł red. Wojciecha Cejrowskiego z 34. numeru „Do Rzeczy” dotyczący twórczości fińskiej autorki Tove Jansson. Ponieważ do tekstu wkradło się niestety kilka nieścisłości dotyczących przekładu na język polski książek o Muminkach, pozwalam sobie uzupełnić te informacje. Oprócz szeroko znanej, dziewięciotomowej, serii w polskim tłumaczeniu wydane zostały również trzy książki obrazkowe z muminkowego uniwersum. „Kto pocieszy Maciupka?” („Vem ska trösta knyttet?”) w tłumaczeniu Teresy Chłapowskiej ukazała się nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia już w 1980 r. Sześć lat później, spod pióra tej samej tłumaczki, wyszła książka pod tytułem „Niebezpieczna podróż” („Den farliga resan”). Oba tytuły kilka lat temu doczekały się kolejnego przekładu, tym razem za sprawą Ewy Kozyry-Pawlak i wydawnictwa EneDueRabe. Tłumaczka podjęła się również przetłumaczenia na język polski trzeciego, niepublikowanego dotąd w Polsce picture booka Tove Jansson pt. „Co było potem? Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi” („Hur gick det sen?”). Na początku XXI w., w ośmiotomowej serii wydawniczej Egmontu, ukazał się również komplet komiksów autorki w przekładzie Teresy Chłapowskiej. Kolejne, dwutomowe tym razem, wydanie pojawiło się kilka lat później i zawierało przekład Ewy Kozyry- -Pawlak. Wynika z tego, że polskich czytelników ominęła tylko jedna muminkowa książka: „Łobuz w domu Muminków” („Skurken i muminhuset”), choć nie do końca, bo opowiadanie miało swoje pięć minut w „Magazynie Rzeczpospolitej” (2001 r.) za sprawą Teresy Chłapowskiej.

Serdecznie pozdrawiam Zosia Gwardyś, autorka bloga „Mała czcionka”, członkini PS IBBY i grupy blogerów „Lokomotywa”

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań