Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

LISTY

Drodzy Czytelnicy!

Dziękujemy za Wasze listy. Przypominamy nasz adres e-mailowy – listy@dorzeczy.pl – i zapraszamy do dyskusji.

Felietony Piotra Semki

Szanowni Państwo,

jestem czytelniczką Państwa tygodnika od początku (a nawet wcześniej – zaczytywałam się w „Uważam Rze”). Zawsze z prawdziwą przyjemnością szukałam felietonów i artykułów Pana Piotra Semki. Cenię Go za przenikliwe spojrzenie na rzeczywistość, za próbę zrozumienia i wyjaśnienia nam, czytelnikom, złożoności i czasami kontrowersyjności świata polityki i historii.

Choroba Pana Piotra spowodowała, że nie jest możliwe obcowanie z Jego słowem na bieżąco. Tym bardziej jestem wdzięczna za Jego obecność na łamach tygodnika. Z jednej strony przypominają Państwo fragmenty Jego książki „My, reakcja. Historia emocji antykomunistów 1944–1956”, z drugiej publikują wywiad przypominający Jego młodość i działalność opozycyjną w czasach komunizmu. Cieszy mnie, kiedy co tydzień mogę wracać do rzeczy i spraw poruszonych przez Pana Semkę.

Jestem pełna uznania dla koleżeńskości i solidarności Zespołu Redakcyjnego. Bardzo Państwu dziękuję, że starają się Państwo, aby w tym trudnym dla Pana Piotra czasie czytelnicy o Nim nie zapomnieli, a młodsi mogli poznać Jego rzetelność dziennikarską i wiedzę historyczną. Jeszcze raz bardzo Państwu dziękuję za tę postawę, rzadko spotykaną w obecnych czasach.

Anna Jakubik

Wołanie o pomoc

Panie Redaktorze,

w jednym z tegorocznych numerów tygodnika „Do Rzeczy” przeczytałem artykuł, którego autor polemizował z tezami zachodnich wojennych przywódców twierdzących o rzekomym braku możliwości pomocy dla mordowanej w Auschwitz ludności żydowskiej. [...]

Mieszkam od urodzenia w Żywcu i w 1944 r. widziałem wraz z rodziną i sąsiadami co najmniej dwukrotnie eskadry lotnictwa naszych aliantów lecące nad naszym miastem od południa, pewnie z wyzwolonych już południowych Włoch. Eskadry, w liczbie może 50, może 80 samolotów, przemieszczały się nad naszym miastem bez żadnych przeszkód ze strony Niemców. Gdy zniknęły za północnym horyzontem, dochodził do nas odgłos potężnych bombardowań. Bombardowane były zakłady chemiczne w Oświęcimiu w pobliżu niemieckiego obozu zagłady. Lotnicy musieli widzieć pod sobą dymiące krematoria, czynne komory gazowe, pociągi, w których kolaborujące z Niemcami rządy Francji, Belgii, Holandii wysyłały swoich żydowskich obywateli wprost do tych komór. [...] Nasi alianci mieli wówczas dokładne plany i rysunki obozu wysłane z wnętrza obozu przez „ochotnika” rotmistrza Pileckiego. Premier Churchill nie reagował na wcześniejsze apele Sikorskiego, twierdząc, że dla niego ważne są tylko cele wojenne. [...]

Nie wierzono naszym meldunkom o rozmiarach Zagłady być może dlatego, bo tak było wygodnie. Ponadto w USA panowały wtedy nastroje antyżydowskie, a zbliżały się wybory. Nasze wołania o pomoc dla Żydów zostały bez echa. Po wojnie nasze meldunki okazały się prawdziwe i wtedy zaczęto szukać winnych braku pomocy. Zostaliśmy najlepszym do tego kandydatem, bo nie było nam dane pisać własnej wersji historii wojennej – zaczęli ją pisać za nas nasi niedawni okupanci i niechciani opiekunowie: ci z Zachodu nazywając swoje obozy w okupowanej Polsce „polskimi obozami”, a swoich żołnierzy eskortujących nasze dziewczyny na egzekucję jako idących na randki, ci ze Wschodu zaś – organizując w Polsce pogromy Żydów pod naszym szyldem (vide: pogrom kielecki). Wszak musieli jakoś uzasadnić swoją opiekę. Przekaz z Zachodu okazał się tak skuteczny, że jeden z następców Roosevelta, Obama, był przekonany, iż Auschwitz to polski obóz [...].

Witold Ryczkiewicz, Żywiec

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań