Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

w rzeczy samej

Koniec pewnej epoki

Paweł Lisicki

To będą chyba najsmutniejsze Święta Wielkanocne, od kiedy pamiętam. Puste ulice, pospiesznie przemykający pojedynczy przechodnie, wielu z nich w maseczkach na twarzy. Co równie przygnębiające, opustoszałe lub po prostu zamknięte kościoły – akurat w Wielkim Tygodniu ten widok jest szczególnie przejmujący. Takie są koszty walki z epidemią i wydaje się, że w większości społeczeństwo je zaakceptowało. Trudno w takiej sytuacji nie zadać sobie pytania o to, jakie mogą być trwałe efekty obecnego kryzysu.

Pierwszym chyba i najważniejszym będzie renesans idei państwa narodowego. Doskonale widać to już po pierwszych reakcjach polityków. W zderzeniu z pandemią okazało się, że Unia Europejska jest organizmem słabym, powolnym. To rządy poszczególnych państw same podejmowały decyzje o zamknięciu granic, o wprowadzeniu konkretnych środków – zamknięciu szkół, poszczególnych branż, zawieszeniu obowiązywania dotychczasowych ustaw – w walce z pandemią. To państwo narodowe stało się dla swoich obywateli najważniejszym punktem odniesienia.

W sposób symboliczny pokazał to osobliwy fakt – w zeszły czwartek, kiedy, tak jak co dzień, opinia publiczna szukała najnowszych informacji o liczbie zachorowań i zgonów wskutek koronawirusa, najwyższy sąd unijny, TSUE, wydał wyrok obwiniający Polskę i Węgry w związku z brakiem zgody tych państw na relokację uchodźców. Trudno o większe kuriozum. Jeśli ktoś szukał sposobu, by znaleźć dowód na abstrakcyjność, obcość, oderwanie się elit unijnych od życia zwykłych obywateli, to właśnie go znalazł. Ogłoszenie tego wyroku w tym momencie to przykład kompletnej aberracji.

Renesans państw narodowych może też mieć wpływ na zmiany dotychczasowej, tak bardzo motywowanej ideologicznie polityki Unii. Zdrowy rozsądek podpowiada, że na śmietniku historii powinny wylądować słynna polityka neutralności klimatycznej i inne brukselskie pomysły. Ktoś, kto walczy o przetrwanie – a w takim stanie znajdzie się gospodarka wielu państw europejskich – powinien być w mniejszym stopniu gotów uciekać się do wielkich, globalnych, utopijnych projektów. Sama konieczność wymusi większy rozsądek.

Być może zresztą kolejnym efektem politycznym będzie wzrost znaczenia ruchów i sił politycznych, które kontestowały lewicowy europejski establishment. Nie da się ukryć, że to właśnie rządząca we Włoszech, Francji czy w Hiszpanii lewica w dużym stopniu przyczyniła się do skali kryzysu. To włoski lewicowy rząd działał opieszale i kunktatorsko. Gorzej jeszcze zachował się gabinet hiszpański – mając już pełną wiedzę o niebezpieczeństwie, które niosła epidemia, rządzący tam lewicowcy dopuścili do wielkich feministycznych demonstracji 8 marca, przez co w oczywisty sposób przyczynili się do masowych zachorowań. Ich reakcja była nie tylko spóźniona, lecz także samobójcza. Nie mądrzej reagował rząd francuski, który zdołał jeszcze przeprowadzić pierwszą turę niedokończonych wyborów. Wszystko razem to przykłady krótkowzroczności i głupoty. Doprawdy, bardzo będę się dziwił, jeśli po ustąpieniu zarazy lewicowe elity nie zostaną przez wyborców ukarane za swoją nonszalancję. Dopiero kiedy patrzy się na takie postępowanie różnych europejskich mędrców, widać absur-dalność zarzutów, które polska opozycja stawia obecnej władzy. Niezależnie od tego, że niektóre jej postanowienia są zbyt restrykcyjne, na tle rządów europejskich Polska wygląda na oazę roztropności. I na pewno konsekwencji.

Trzecim skutkiem epidemii może być powrót do znacznie silniejszej globalnej rywalizacji mocarstw. Dawne czasy powszechnego spokoju i jednostajnego rozwoju wydaje się, że bezpowrotnie przeminęły. © ℗

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań