Drodzy Czytelnicy,
Drodzy Czytelnicy,
Kolejny listopad, kolejna rocznica odzyskania niepodległości bez Muzeum Historii Polski. Dzisiaj list w tej sprawie, bo lata mijają, a tej, jakże potrzebnej placówki, nie możemy się doczekać.
Bez siedziby
Przez media (także prawicowe) przetacza się fala entuzjastycznych recenzji z otwarcia ekspozycji stałej Muzeum Historii Żydów Polskich. Dla mnie (względnej) radości z powodu tego, że z wystawy nie zrobiono kolejnego aktu oskarżenia Polaków o antysemityzm wysysany, jak wiadomo, przez nas z mlekiem matki, towarzyszy wielki smutek z powodu zaniedbań naszego państwa w dziedzinie polityki historycznej. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie powodują głębokie przewartościowania w dziedzinie myślenia o polityce zagranicznej i podejściu do patriotyzmu. Już nawet „Gazeta Wyborcza” odchodzi od uspokajającej wizji naszego bezpieczeństwa i stanu obronności. Szkoda, że nie towarzyszy temu refleksja dotycząca rozbrojenia duchowego, do którego od roku 1989 dążą reprezentanci polskiego salonu. Platforma Obywatelska, torpedując przez lata wysiłki dyrektora Muzeum Historii Polski Roberta Kostro w celu utworzenia tej jakże ważnej placówki i wybudowania siedziby z prawdziwego zdarzenia, nie chce dostrzec, że kultywowanie tradycji narodowej jest niezbywalnym elementem służącym naszej obronności. Ładuje się pieniądze w Muzeum Żydów, dotuje walczące z patriotyczną tradycją teatry, finansuje filmy serwujące nam pedagogikę wstydu („Pokłosie” Władysława Pasikowskiego, „Obywatel” Jerzego Stuhra), a zwleka się z budową siedziby Muzeum Historii Polski. I Muzeum urządza gościnnie jakieś ekspozycje (ostatnio w BUW o emigracyjnym Londynie), zaprasza na naukowe sesje (na przykład w związku z Rokiem Karskiego), ale przecież nic nie zastąpi wielkiej, interaktywnej, pełnej wszakże zabytkowych eksponatów stałej wystawy w solidnej siedzibie z prawdziwego zdarzenia. Nie wiem, dlaczego wycieczki szkolne mają zapoznawać się z historią polskich Żydów, a pozbawione mają być przygody zapoznania się w podobnych warunkach z historią Polski. Cieszyć się z bajerów i wodotrysków towarzyszących odtwarzaniu dziejów gości na ziemi Polin, a nie móc – z powodu zaniedbań państwa – zapoznać się z historią własnego narodu?! Uważam to za skandal. Dziwne, że nawet prezydent Komorowski, który wyraźnie chce swój wizerunek wzbogacać o wątki patriotyczne, nie obejmie patronatu nad działaniami zmierzającmi do budowy MHP. Przy obecnej postawie władz nawet, zdawałoby się, odległy termin – rok 2018 – stulecie wskrzeszenia państwa polskiego, może się okazać nierealny dla otwarcia tej ważnej dla tożsamości narodowej placówki.
Z poważaniem K. Nowak, Warszawa