Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Listy od czytelników

Drodzy Czytelnicy,

Dzisiaj w listach dwa głosy z Krakowa. W sprawie niszczenia pamiątek po komunizmie oraz o bulwersującym instytucie. A osoby spragnione polemik dotyczących naszych publikacji zapraszamy do Internetu, gdzie również znajdą Państwo harmonogram spotkań z naszymi autorami.

Komunistyczne katownie

Piszę do Państwa, będąc głęboko poruszony ostatnimi wypadkami związanymi z piwnicą przy ulicy Strzeleckiej w Warszawie. […] Otóż w Krakowie przy ulicy Józefitów jest niemal analogiczna sytuacja (zachowując oczywiście odpowiednie proporcje). W piwnicy zachowały się do chwili obecnej oryginalne drzwi do cel, w których przetrzymywano więźniów. Od strony pomieszczeń znajdują się na nich (w dobrym stanie) inskrypcje, jak również rysunki wykonane przez osadzonych. Od strony podwórza zachowało się charakterystyczne dla więzień owej epoki całe „okno piwniczne”. W przewodniku „Śladami zbrodni” wydanym przez IPN można przeczytać między innymi: „Opuszczoną przez Niemców kamienicę dzieliły ze sobą: Informacja Wojskowa, Sąd Okręgu Wojskowego nr 5, a od 1 kwietnia 1946 roku Wojskowy Sąd Rejonowy. W piwnicach zorganizowano areszt śledczy. W nim to przez cztery miesiące był osadzony mjr Mieczysław Słaby, bohaterski lekarz załogi Westerplatte z września 1939 roku. Tutaj trafił do celi w areszcie przy ulicy Józefitów 5. W trakcie śledztwa odezwała się choroba wrzodowa. Nieleczony, w stanie skrajnego wyczerpania, przewieziony został wreszcie 11 marca 1948 r. do szpitala wojskowego, gdzie zmarł” […]. Dodam tylko, że prowadzone jakiś czas temu przez pracowników mieszczącego się niemalże po sąsiedzku Oddziału Muzeum Historycznego Miasta Krakowa „Ulica Pomorska” (zajmującego się upamiętnianiem zarówno zbrodni niemieckich, jak i tych popełnianych w okresie późniejszym) starania o uzyskanie owych drzwi nie dały żadnych rezultatów. Obecnie kamienica jest w rękach prywatnych, ostatni zajmujący ją lokatorzy mają ją opuścić z początkiem lutego tego roku. Po ich wyprowadzce budynek czeka zapewne poważny remont, co budzi z kolei obawy o dalszy los historycznych pamiątek. Nie są one bowiem wpisane do rejestru zabytków, więc nie obejmuje ich żadna ochrona prawna. Zdając sobie doskonale sprawę z ich bezcennej wartości, bardzo proszę o pomoc w nagłośnieniu niniejszej sprawy. Może chociaż takie działanie przyczyni się do uaktywnienia osób odpowiedzialnych za zabezpieczanie i ochronę podobnych pamiątek, może poruszy sumienie obecnych właścicieli, którzy zdecydują się na ich przekazanie właściwej do ich eksponowania placówce muzealnej.

(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

Niepokojący instytut

Proszę Państwa Redakcję o zainteresowanie się krakowską szkołą nazwaną przez właścicieli Polskim Instytutem Psychoterapii Integratywnej, która ma siedzibę w Krakowie przy ulicy Pocieszka 6. Szkołę tę prowadzi Andrzej Nehrebecki, przedstawiciel Berta Hellingera na Polskę. Na stronie internetowej tego instytutu reklamuje się on jako „przedstawiciel Hellinger International. Delegowany przez Berta Hellingera do czuwania nad rozwojem jego metody w Polsce”. Trzeba wskazać, że Bert Hellinger posługuje się kontrowersyjnymi metodami, od których odżegnuje się Niemieckie Towarzystwo Psychologiczne, przestrzegając przed możliwymi groźnymi następstwami stosowanych metod psychomanipulacyjnych. W Polsce częste są opinie, że metoda Hellingera jest niebezpieczna dla osób jej się poddających. Pojawiają się u nich poważne problemy psychologiczne wymagające późniejszej fachowej psychoterapii, aby zaleczyć rany w psychice powstałe w wyniku udziału w „ustawieniach” Hellingera. Zdaniem ks. Aleksandra Posackiego terapia Hellingera jest „niebezpieczna i ma wyraźnie cechy antychrześcijańskie”. Podkreśla się, że Hellinger ma skłonności ezoteryczno-spirytystyczne, podejmuje bowiem kontakty ze zmarłymi przodkami lub wchodzi w „wiedzące pole”, z którego wysnuwa swoje rzekomo „odwieczne prawdy”. Jak zauważył ks. Posacki, Hellinger odrzuca tak ważny dla teologii zbawienia – oparty na teologii krzyża – sens ofiary, pokuty czy ekspiacji, w zamian oferując powierzchowny pogański rytualizm, związany ze spirytystycznym kultem ofiarniczym, gdyż taki charakter ma pseudopsychologiczne przyzywanie przodków. W związku z metodami Hellingera nasuwa się myśl, że krakowski instytut to rodzaj sekty, przed którą należy przestrzec osoby poszukujące pomocy psychologicznej lub chcące pogłębić swoją wiedzę. […]

Hubert Krogulec

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań