Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Redakcyjna skrzynka

Drodzy Czytelnicy,

Dzisiaj wspomnienie z dawnych lat i irytacja na czasy współczesne. Zapraszamy do Internetu, gdzie znajdą Państwo także kalendarium ciekawych wydarzeń i imprez z udziałem naszych autorów.

„Szachiści mają niezły refleks”

Dziękuję za interesujący wywiad z arcymistrzem Wojtaszkiem („Do Rzeczy” 6/2015). Radosław Wojtaszek mówi: „Jest [Carlsen] pierwszym szachistą w historii, poza Garrim Kasparowem, który wyszedł poza społeczność szachową, stał się gwiazdą, jest rozpoznawalny”. Przy całym uznaniu dla najlepszego polskiego (i jednego z najlepszych na świecie) szachisty – upierałbym się, że pierwszym graczem o statusie światowej gwiazdy był jednak Bobby Fischer. Dominacja Fischera trwała krótko, ale jego olśniewający talent i bezprecedensowy rozgłos wokół meczu o mistrzostwo w 1972 r., gdzie jako reprezentant wolnego świata rzucał wyzwanie niepokonanym Sowietom, pozwoliły dokonać przełomu. Dzięki Fischerowi szachy stały się sportem profesjonalnym poza ZSRS. Dowiódł też, że ta niby mało widowiskowa dyscyplina może zawładnąć wyobraźnią opinii publicznej. Jako entuzjasta tego sportu dołączam się do życzeń dalszych sukcesów i umocnienia rangi szachów w Polsce.

Pozdrawiam Konrad Morawski

„Pięćdziesiąt bzdur Greya”

Ludzkość słynie z tego, że lubi przekraczać granice. W prezentowanymfilmie po raz kolejny została przekroczona granica – granica smaku i zdrowego rozsądku. Włączam radio – „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Wyłączam. Włączam telewizor: reklama „Pięćdziesięciu… (lektor nie skończył kwestii). Przełączam. O, fajny stary amerykański film – nie zdążyłem zrobić sobie kawy – reklama – „Pięćdziesięciu…”. Wyłączam telewizor. Włączam komputer – sprawdzam pocztę: „»Pięćdziesiąt twarzy Greya«, zobacz najlepszy film roku!!!”. Dobra, koniec poczty, na Facebooku – zaproszenie na „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Szaleństwo. […] Czy świat faktycznie oszalał? Innymi słowy, czuję, nie po raz pierwszy, że została naruszona moja wolność. Wolność świadomości i intelektu. To typowe zjawisko dla kultury masowej: „musisz to mieć, musisz tu być, musisz to widzieć”. Podobne negatywne odczuciamiałem ą propos już sławetnej reklamówki, w której „główne danie” zagrała Ewelina Lisowska. Tym samym, po raz kolejny, „duże pieniądze” mają determinować myślenie mas. Mam w związku z powyższym nieodparte wrażenie, że im dłużej żyję na tym Bożym świecie, zamiast stawać się wolnym – staję się jeszcze większym niewolnikiem. Może to jest efekt tego, że jestem świadomy, co się wokół mnie dzieje, gdy jednocześnie powszechne staje się myślenie: „Skoro nie mam wyboru – będę robił to, co wszyscy”. Niemieccy hitlerowcy też mówili, że: „Wykonywaliśmy TYLKO rozkazy”. Witamy w totalitaryzmie.

Łączę wyrazy szacunku i poważania Łukasz Mroczyński-Szmaj

Od redakcji: o filmie, także wykonując polecenie służbowe, piszemy na str. 40.

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań