LISTY
Szanowni Państwo,
Dziś dość egzotycznie – nasi Czytelnicy zabierają nas w listach w podróż do Japonii. Korespondencję elektroniczną prosimy kierować na adres: listy@dorzeczy.pl.
„Pociąg do Japonii” – Piotr Gabryel, „DRz” 16/2019
Szanowni Redaktorzy,
[...] w tekście „Pociąg do Japonii” powielono kilka mitów, bezkrytycznie powtórzonych przez autora, który w Japonii był krótko i najwyraźniej poruszał się głównie shinkansenem.
Przede wszystkim pociągi się spóźniają. Nie zliczę, ile razy zbliżając się do stacji docelowej, słuchałem komunikatu: „Stacja końcowa, Ikebukuro. To niewybaczalne, że przyjazd na stację uległ opóźnieniu. Proszę przyjąć nasze płynące z głębi serca przeprosiny”. Standardowa formułka wymagana przez grzeczność – nikt nie wierzy w jej szczerość. [...]
Mityczne pismo z przeprosinami to mała karteczka mniej więcej 5 x 6 cm, z wydrukowanym miesięcznym kalendarzem. Bieżący dzień jest wydziurkowany. W nagłówku wydrukowane są standardowe przeprosiny dające się z grubsza przetłumaczyć: „To jest niewybaczalne, że w dniu zaznaczonym na tej kartce doszło do opóźnienia naszego pociągu”. Przy wyjściu z peronu stoją pracownicy kolei rozdający te kartki niczym ulotki reklamowe. Biorą je tylko ci, którzy brać je muszą [...]. Moja firma nie wymaga usprawiedliwienia pisemnego od linii kolejowej, za to pracownicy piszą z pociągu e-maile na swoich smartfonach. „To jest niewybaczalne, ale z powodu opóźnienia linii XYZ dzisiaj przybędę do pracy z opóźnieniem. Przepraszam za problemy, które to spowoduje w okresie, gdy wszyscy są tak zajęci”. […]
To, co jest fascynujące, to to, że wszystkie sieci ze sobą współpracują. Gdy z powodu wypadku jedna linia zostaje zatrzymana lub opóźniona, podróżni przekierowywani są na inne linie, także innych przewoźników. Okazuje się nagle w sposób automagiczny, że bilety zakupione u jednego przewoźnika działają także na trasie alternatywnej obsługiwanej przez innych przewoźników. To tak, jakby w Polsce na bilet Kolei Regionalnych z powodu spóźnienia pociągu można było np. pojechać InterCity bez zbędnych formalności. W takich awaryjnych sytuacjach różni przewoźnicy wzajemnie respektują swoje bilety. Jakie następują później rozliczenia między przewoźnikami – tego nie wiem, ale wiem z doświadczenia, że podróżnych to nie dotyczy. Nie to jest więc fenomenem japońskich sieci, że pociągi się nie spóźniają, bo to jest nieprawda, ale to, że generalnie zaprojektowane są ku wygodzie podróżnych. […] Gdy pomyliłem shinkanseny, główną przyczyną zmartwienia moich rozmówców było to, że jakieś moje plany mogą się z tego powodu zawalić. Gdy w Kolejach Mazowieckich pomyliłem stacje, dostałem mandat, choć miałem bilet. Taka sytuacja w japońskich kolejach nie ma możliwości się zdarzyć, nawet jeśli się trafi na jakiegoś złośliwego gbura. […]
Shinkanseny, czyli słynne japońskie dalekobieżne ekspresy, rzeczywiście się rzadko spóźniają. Ale też shinkanseny jeżdżą po sieci torów niemal odgrodzonej od świata zewnętrznego. […]
Pozdrawiam z Tokio
Wojciech Tomanik
Od autora
W moim felietonie nie napisałem, że w Japonii pociągi się nie spóźniają.
Napisałem za to, o ileż lepiej – w porównaniu z Polską – traktuje się tam tych klientów, których takie zdarzenia dotykają.
Piotr Gabryel
Panie Redaktorze,
czy nie widzi Pan związku między jakością kolei japońskich i 253 proc. długu publicznego w tym kraju? Czy Japończycy daliby radę zbudować infrastrukturę o takiej jakości, gdyby stosowali polską Stabilizującą Regułę Wydatkową u siebie?
Zgodzi się Pan, że jest przejawem pewnej schizofrenii, gdy z jednej strony chwali się Japonię, a z drugiej sprzeciwia się zadłużaniu przyszłych pokoleń dzisiejszymi decyzjami co do finansów państwa.
Łączę pozdrowienia
S. Ryszard Domański